Mój główny blog to blog robótkowy, a tutaj będzie wszystko, co z robótkami nie związane.

piątek, 25 maja 2018

30. Wygrałam milion

Okres wycieczkowy, szkoła pustoszeje.
Zazwyczaj na wycieczki jeździ się całą klasą, ale zawsze w takiej klasie trafi się ktoś, kto nie jedzie.
Przyczyn jest mnóstwo:
może mieć na przykład chorobę lokomocyjną
albo inne problemy zdrowotne,
albo ostatnio taki delikwent podpadł rodzicom i nie ma pozwolenia na rozrywki,
albo jeszcze coś innego.



I zostaje taka grupa 3 - 5 osób, teoretycznie chodzi na lekcje, a w praktyce różnie bywa.
Na przykład nie przychodzi.
Albo przychodzi, siedzi i czeka na moją inicjatywę.
Lub też wykazuje inicjatywę własną na zasadzie 'to my sobie posiedzimy'.
Albo 'chodźmy na pole'.

(bo my tutaj u nas wszyscy na pole chodzimy, jemy ziemniaki a po domu chodzimy w kapciach)

Taki jest normalny tok rzeczy.

A w tym roku schemat został złamany.
Pierwsza LO w ilości sztuk 4 weszła do klasy, wyciągnęła z plecaka grę planszową i po upewnieniu się, że nie mam nic przeciwko temu przystąpiła do gry.
Gra polegała na odpowiadaniu na pytania, no i docelowo wygraniu miliona.
Jest taki program w telewizji, ale ja, osoba nie posiadająca telewizora - nie miałam o tym pojęcia :(

Rozgrywki toczyły się z wielką werwą, dwie drużyny grające przeciwko sobie, no i ja z boku, obserwator i komentator. Podpowiadacz.

Po paru rundach i paru sromotnych porażkach zdecydowano, że mam zasilić skład i graliśmy w trzyosobowej drużynie przeciwko dwóm osobom czytającym pytania.

Pytania były różne, na większość nikt z nas nie znał odpowiedzi i ratowaliśmy się dedukcją, były też takie, że poległabym całkowicie gdyby nie młode pokolenie.
Całe szczęście, były też pytania o czasy dla młodzieży odległe jak lata świetlne, a dla mnie dużo bliższe.
A że los tak chciał, że na półfinał wypadło pytanie o suchy chleb dla konia, a na finał o Marka Niedźwiedzkiego listę przebojów, to w błyskawicznym tempie i bez żadnego zastanawiania wygrałam im ten milion :)

Następnego dnia graliśmy w '5 sekund', to było prawdziwe wyzwanie dla mojej rozkołysanej świadomości tak się skupić, i była z tego dodatkowa uciecha.
Szło nam tak dobrze, że jeszcze pół przerwy przegraliśmy.

I już się cieszyłam na następny dzień!
Ale niestety, świat zmienny jest, a pogoda słoneczna.




PS. weszłam do drugiej LO, usiadłam, popatrzyłam na nich i stwierdziłam krótko: wczoraj wygrałam milion.
I nagle wszyscy zamilkli i zaczęli się na mnie patrzeć z mieszaniną niedowierzania i podziwu.
Nie wytrzymałam i dodałam: w planszówkę, z pierwszą klasą :)



7 komentarzy:

  1. :D super wpis
    czytałam jednym tchem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, tak mnie naszło przy tej pustej klasie, żeby o tym napisać :)

      Usuń
  2. Haha, świetnie. Nieważne z kim i w co, ważne że wygrałaś :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oby to był dobry początek! jeszcze jeden milion, i potem następny ... :)

      Usuń
  3. uwierzyć trudno,gra planszowa w dzisiejszym świecie,może nastąpi come back Oczywiście wygranej gratuluję i podziwiam sposób operowania słowem,z zainteresowaniem biegnę przez kolejne linijki tekstu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Busia! Prawda, że to zdumiewające? A przede wszystkim ta inicjatywa własna, ja sama z siebie nie wpadła bym na taki fajny pomysł, na pewno.

      Usuń
  4. Mango Habanero Jam - KTM Hub
    Ingredients: 남원 출장안마 habanero pepper 동해 출장안마 mash, onion, lime 경산 출장샵 juice, sugar, mango habanero peppers, vinegar, 속초 출장안마 habanero peppers, salt, salt. 경주 출장마사지

    OdpowiedzUsuń