Mój główny blog to blog robótkowy, a tutaj będzie wszystko, co z robótkami nie związane.

czwartek, 17 maja 2018

27. Będzie demolka?

Trzy miesiące temu przeprowadziłam się do nowego mieszkania.
Udało mi się niesamowicie, mieszkanie było wyremontowane niecałe dwa lata temu, właściciel remontował dla siebie, a potem się okazało, że dostał lepszą pracę i trzeba się wyprowadzić.
Wszystko zrobione na tip-top, po prostu cudo.
Kupiłam łóżko, zabrałam piżamę i poduszkę, ręcznik i mydło, i właściwie już mogłam mieszkać.
Ideał po prostu.



No i po tygodniu mieszkania na klatce pojawiło się ogłoszenie o zebraniu wspólnoty mieszkaniowej.
Oczywiście poszłam.

Blok ma być docieplony.
Hurra! zakrzyknęłam w myśli, gdyż był to okres mrozów i mimo, że kaloryfery na maksa, to wcale za ciepło nie było.

Docieplenie zakłada wymianę rur i kaloryferów.
O kurka wodna! jęknęło mi w duszy, zwłaszcza, że jako świeżutki lokator jeszcze nie miałam w pamięci dokładnego umiejscowienia tych rur i od razu pojawiła mi się wizja, że któraś jest zabudowana w szafie albo coś takiego.

W ramach prac remontowych usuniemy też termy gazowe.
Super! marzyłam o tym od wczesnego dzieciństwa, i jakoś zawsze mieszkałam z termą.

To oznacza poprowadzenie nowych pionów ciepłej wody.
Ścięło mi krew w żyłach, a dusza zaczęła ronić łzę za łzą.
Gdzie te piony? I jak to? ja mam wszystko zrobione jak spod igły!!!

A sąsiedzi zaczęli dokładać swoje:
że każdy ma urządzone inaczej,
a jak komuś wyjdzie tam, gdzie brodzik od prysznica?
a to trzeba będzie kuć i kuć
i trudno, trzeba się dostosować do większości i nie ma co stwarzać trudności.

Co ja przeżyłam!!!
Przez trzy dni chodziłam jak w ciężkiej depresji, a potem sobie wytłumaczyłam, że to dopiero w lecie lub nawet wczesną jesienią, kto wie, czy w ogóle dożyję, i przestałam się martwić.
A nawet więcej, zaczęłam się cieszyć, że na razie mam pięknie i elegancko.

Aż tu pojawia się ogłoszenie na klatce, że będzie chodził pan fachowiec oglądać nasze mieszkania na konto tych rur i wymian.
Pan przyszedł, zachwycił się i obiektywnie przyznał, że mam najlepsze mieszkanie w tym bloku, sam z siebie zresztą, wcale mi na tym nie zależało.
Obejrzał kaloryfery - pójdzie bez problemu.
Obejrzał łazienkę i zgodził się, że nie będą wyrywać mi ze ściany tego grzejnika na ręczniki, bo w sumie nowy jest i może zostać.
A potem poszliśmy do kuchni oglądać ciepłą wodę...
W łazience żadnej rury nie uświadczy, wszystko pięknie opakowane w kafelki.
Terma jest w kuchni.
Tak sprytnie zrobiona, że jej w ogóle nie widać, w szafce jest zamknięta, nie ma spodu w tej szafce i jest dopływ powietrza.

Pan popatrzył, zacukał się mocno i zaczął kombinować.
Rury muszą iść na zewnątrz.
W tym celu wywierci się otwór w blacie i już będzie przejście przez szafkę,
a potem ...
(tutaj kategorycznie odmówiłam rozbierania mebli na kawałki, demontowania zlewu czy wyciągania pralki w celu dostania się do podłogi),
więc potem
trzeba będzie wleźć do tej szafki i przez tę szafkę przewiercić się do podłogi
a potem przed podłogę do sąsiada z parteru.

I szczęście w nieszczęściu, że sąsiadka z góry zdecydowanie odmówiła posiadania ciepłej wody z sieci i te rury skończą się u mnie, w suficie nie będzie wiercone.

Nie wiem jak to będzie.
Nie mam pojęcia, jak się klasa robotnicza będzie zapatrywać na takie akrobacje.
I czy znajdą odpowiednio szczupłego osobnika o niewielkim wzroście, żeby się pod moim zlewem zmieścił, razem z wiertarką w dodatku.

Sprawa wyjaśni się w lipcu. Lub w sierpniu.

Dla lepszej wizualizacji:
dziura w blacie będzie tam, gdzie deski do krojenia,
termę wytną i usuną, zostanie mi pusta szafka bez dna,
półkę w szafce ze zlewem da się ruszyć, więc o tyle będzie łatwiej,
a pralka jest za tymi drzwiczkami między piekarnikiem a zlewem.



PS. Tak jak ostatnio codziennie, dzwoniłam i dzisiaj do mojej ulubionej pani doktor onkolog :) wyników nie ma, ale jest szansa. Nie taka od razu, ale może w środę :)




4 komentarze:

  1. z taką swobodą kreślone obrazy że chce się więcej.A nowego mieszkania z takim szlifem gratuluję .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! uśmiecham się do Ciebie przez te wszystkie internety :)

      Usuń
  2. Piękne mieszkanie,nie rozumiem? jak u nas było docieplenie bloku to docieplenie,nic z rurami nie ronbilismy i z kaloryferami,ciepłą wodą.Kupę lat temu musielismy wymienić rury metalowe na plastikowe taki był mus dla całego bloku,piony też były wymieniane,coś nie tak że np.sąsiadka nie chce ciepłej wody,większośc decyduje.Wszystko naraz to zbyt dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tak będzie. Wymiana rur i kaloryferów jest wpisana w docieplenie, jakieś tam przepisy unijne i w pakiecie unijne zniżki czy dofinansowania, jakoś tam.
      A ciepła woda to też przepisy unijne, żeby gaz ograniczyć do minimum.

      Właśnie wczoraj zaczęli stawiać rusztowania wokół bloku naprzeciwko, przez 2 godziny cały parter orusztowali, i od rana ciągną wyżej.
      Ciekawe jak to będzie u nas :)

      Usuń