Takie małe coś, a za każdym razem gdy mi oko do niego zawędruje - zachwyca.
Powiem więcej.
Zachwyca do tego stopnia, że specjalnie zerkam co chwilę.
I taki balsam spływa na serducho.
Że jest piękno na tym świecie, i tak łatwo je zdobyć.
Wystarczy rękę wyciągnąć.
W przenośni.
I dosłownie.
No może jeszcze wspiąć się na palce czasami :)))
A że ja ostatnio cienias ze skokami nastroju, to każdy balsam na serducho mile widziany.
PS. tak znowu źle nie jest, pewna niestabilność po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz